***

Administrator

Stoję w pustym pokoju..
nie wiedzieć czemu nie ma okien...
nie ma drzwi...a są...
nie...to tylko namalowane drzwi..
wymyślone w swoim umyśle...
ich tak naprawdę nie było...
nie ma..
to tylko bajka...
wracam na środek...
jest..
widzę okno..
ale coraz mniejsze...mniejsze...
podchodzę...
nie to nie okno..
to tylko plama krwi na białek ścianie...
a gdzie ta szyba?...widzę...
ale to lustro..
duże...piękne..
pozłacane..
tylko nic nie mogę dostrzec..
nic nie widzę...
nic nie czuję...
widzę to lustro ale nie mogę zobaczyć odbicia...
dopiero po chwili zdaję sobie sprawę że to tylko w moim umyśle..
to tylko bajka, którą kiedyś mi czytano...

Wiersz wydaje się troche zagmatwany Smile

Moim zdaniem mówi on o życiu w własnym świecie (brak okien) i złudnym, niemorzliwym odejściu od niego ( Namalowane drzwi). Tylko nierozumiem oco chodzi z tym pozłacanym lustrem i brakiem morzliwości zobaczenia samego siebie, morze to znaczy o niebyciu samym sobą tylko inną osobą a jak inną to żadną, ale wiersz cały mi się podoba Smile

oby tak dalej.

Administrator

Zasadniczo to jest proza:) ale kluczową rolę ma ostatni wers.